Jaki putter wybrać – blade czy mallet? Zalety i wady różnych konstrukcji tych typów kijów do golfa.
Pytaniem, jakie bardzo często słyszę czy to na fittingach, czy to po prostu od klientów w naszych sklepach golfowych jest „jaki puutter powinienem/powinnam wybrać – blade czy mallet”. Odpowiedz na to pytanie nigdy nie jest jednoznaczna – i prawie zawsze jest to tak samo złożony i zawiły temat, że najlepszym wyjściem będzie zastosowanie mojej ulubionej teorii fittingowej – teorii względności (czyli w skrócie: „to zależy”) 😊
W tym wpisie postaram się przedstawić kilka kluczowych aspektów, od których właśnie ‘zależy’ i jakimi należy się kierować podejmując tę podstawową decyzję przy wyborze malleta – czy lepsza będzie dla nas główka blade czy mallet.
Blade i mallet – jakie są różnice między tymi putterami
Krótkie wyjaśnienie różnic konstrukcyjnych jest konieczne dla zrozumienia najważniejszego aspektu jakim należy się kierować przy wyborze idealnego kija golfowego do puttowania. Każdy z tych typów główki oferuje określone zalety i wady – a ich odpowiednie zbalansowanie do naszej techniki pomoże poprawić wyniki i pewność siebie na greenie.
Blade – klasyczna główka puttera
Niemal wszystkie puttery kije do golfa jakie dziś znamy wywodzą się historycznie właśnie od klasycznego blade’a. Cienka główka z oszczędnym (lub czasem nawet w ogóle pominiętym) oznaczeniem kierunku, linii celowania na górnej części to jeden z nabardziej charakterystycznych elementów wyposażenia golfisty.
Od strony konstrukcyjnej puttery typu blade przeważnie są dość mocno wyważone w swojej przedniej części (od toe). Balansuje to fakt, że większość tego typu putterów ma shaft, który łączy się z główką bardzo blisko ‚piętki’ (heel) lub maksymalnie w połowie (jak w putterach centershaft). Ma to z kolei wpływ na umieszczenie sweet spotu – który w putterach typu blade najczęściej znajduje się nieidealnie na środku – tylko właśnie bliżej heel. Często golfiści używający tego typu putterów w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy. Efektem nietrafienia idealnie sweetspotem puttera jest to co w każdym innym kiju golfowym – odchyleniem główki. Często nieznaczym, prawie niezauważalnym – ale w putterze nawet pół stopnia różnicy w kierunku na 2-3 metrowym dystansie oznacza trafienie lub nietrafienie do dołka. Kształt główki puttera typu blade co do zasady (choć sam nie lubię uogólnień) będzie pasował osobom, które dysponują naturalną tendencją do odwodzenia główki po lekkim lub większym łuku. Czyli de facto większości golfistów na świecie – bo bardzo mała część graczy ma z kolei naturalne predyspozycje do idealnie do odwodzenia square-to-square (czyli lico pozostaje nakierowane na cel zarówno przy backswingu jak i przy uderzeniu putterem). Tego typu preferencja wynika z umiejscowienia osi obrotu oraz tego, że główka o mniejszym stosunku masy umieszczonej z daleka od tej osi obrotu łatwiej się ‚rotuje’.
Mallet – większa główka puttera o wielu kształtach i konstrukcjach
Większe główki putterów, które klasyfikujemy ogólnie jako mallety pojawiły się w ostatnich dziesięcioleciach. Te bardziej nowoczesne konstrukcje posiadają większe rozmiary, co od strony wyważenia powoduje dwa typu oddziaływania:
Po pierwsze – główka (czy też ogólnie przedmiot), który posiada więcej masy umieszczonej dalej od osi obrotu – będzie miał większą bezwładność, czyli odporność na skręcanie. A tę w golfie nazywa się potocznie ‚wybaczalnością’ i to jej poszukują niemal wszyscy golfiści – niezależnie od poziomu zaawansowania. Krótko mówiąc – puttery z większymi główkami są bardziej odporne na to, czy trafimy piłkę sweet spotem (tutaj z reguły umieszczonym już bardziej centralnie) – czy niecentralnie na licu.
Drugą kwestią jest to, że główka o masie rozłożonej na większej powierzchni główki jest nieco mniej opora na rotowanie się. Czyli kształt typu mallet nieco bardziej sprzyja golfistom i golfistkom odwodzącym i uderzającym putty po linii proste – gdzie lico pozostaje nakierowane na cel podczas całego swingu.
Kształt główek typu mallet ewoluuje w zawrotnym tempie. Od czasu wprowadzenia pierwszym tego typu główek bardzo mało jest ‚klasyków’ w tej rodzinie kijów golfowych. Ponadczasowym designem można na pewno nazwać niemal nieskończoną linię Odyssey 2-Ball – a ostatnio wzorcem do naśladowania stały się puttery TaylorMade Spider.
Jednym z aspektów ewolucji główek typu mallet jest mnogość projektów linii celowniczych – niemal nieograniczona wyobraznia projektantów pozwala na tworzenie różnych teorii, które od strony optycznej mają pomóc w obraniu i wyegzekwowaniu uderzenia po idealnej linii do dołka.
Jaka główka puttera jest idealna dla golfisty amatora a jakimi grają zawodowi gracze?
Po przeczytaniu powyższych akapitów można by powiedzieć, że wybór między główką typu blade i mallet można dość prosto sprowadzić do rozpoznania jakim typem swingu przy putterze dysponuje dany golfista. Następnie można dobrać dla niego/niej odpowiedni kij blade albo mallet, który będzie sprzyjał posiadanej technice puttowania. W rzeczywistości wybór jest dużo bardziej zaawansowany, a w szczegółach opisałem go w swoim artykule na temat fittingu puttera, czyli doboru kija o optymalnych parametrach do naszego swingu.
Może zatem dobrą rekomendacją będzie to, czym grają zawodowi golfiści? W rankingu Strokes-Gained za 2020 rok wybrano dziesiątkę najlepszych puttujących na PGA Tour. Wśród tej zacnej grupy gofistów z najlepszymi statystykami pięciu posługuje się putterem typu blade, czterech malletami, a jeden (Matt Kuchar) wybrał model typu WIDE (‚szeroki blade’), co powiedzmy że klasyfikuje go gdzieś pomiędzy tymi dwoma rodzinami. Zatem i tutaj nie ma jednoznacznego podziału – jak widać, nawet najlepsi golfiści na świecie są od siebie różni i nie łączy ich żadna znacząca korelacja.
Jaki putter wybrać – blade czy mallet?
Powodów tego, że decyzja o wyborze główki nie jest zero-jedynkowa jest wiele. Choćby to , że producenci prześcigają się wymyślaniu różnego typu osadzeń i wyważeń główek putterów, które mają na celu uwypuklenie albo zniwelowanie typowych cech klasycznych przedstawicieli rodzin blade i mallet. Na przykład istnieją puttery mallet, które są bardzo dobre dla graczy ze swingiem po łuku – jak również puttery blade, które możemy spokojnie odwodzić niemal po linii prostej.
Na pewno ważnym elementem przy wyborze puttera jest także nasze własne czucie i estetyka. Tutaj już niemal żadne pomiary i fittingi nie są w stanie oddać tego, co jednemu golfiście się podoba i będzie służyć np. przy ustawieniu się do piłki – a drugiemu nie przypadnie do gustu w najmniejszym stopniu. Jak już wspomniałem, producenci prześcigają się w wymyślaniu różnych teorii, które ja lubię nazywać naukowy marketingiem 🙂
Uważam bowiem, że opracowanie i udowadnianie, że zawsze i każdemu golfiście (niezależnie od możliwych wad wzroku, postrzegania dynamicznego czy statycznego przedmiotów i wielu, wielu innych elementów optyki) będzie pasował określony, najnowszy typ ‚malowania’ górnej części kija jest zbyt daleko idącym uogólnieniem. Dlatego tak ważnym elementem przy zakupie puttera jest jego fitting – albo chociaż przetestowanie czy dane malowanie linii celowniczych nam przeszkadza czy pomaga.
Zupełnie inną kwestią jest tzw. czucie – które także wymyka się jakiejkolwiek naukowej systematyzacji. Wśród producentów także trwa od lat ‚wojna’ na wymyślanie najnowszych rodzajów lica dającego najlepsze czucie. Tutaj akurat zaprzęgnięcie inżynierów do opracowania nowych stopów materiałów, czy też takiego ich ułożenia, żeby zmienić indywidualne odczucia przy kontakcie piłki z licem jest jak najbardziej zasadne. Jednak brak możliwości ‚zmierzenia’ czucia sprawia, że jest to kategoria zupełnie indywidualna. Krótko mówiąc, jednemu golfiście spodoba się ‚twarde’ (lub marketingowo poprawnie – ‚solidne’) czucie putterów wykonynych z jednego kawałka litej stali. Drugiemu nie przypadnie to w ogóle do gustu i będzie wolał, z reguły bardziej miękkie, czucie putterów z różnego rodzaju wkładkami z tworzywa.
Podsumowanie – zawsze fitting i testowanie to najlepszy sposób na wybór kijów golfowych
Nie wiem, czy część z Was po przeczytaniu tego artykułu będzie mądrzejsza – czy jeszcze bardziej skonfudowana stojąc przed wyborem nowego puttera. I nie ma w tym nic dziwnego albo złego – wybór puttera nie ogranicza się tylko do prostej decyzji blade czy mallet. Dlatego powtarzam i zawsze będę na stanowisku, że profesjonalny fitting jest czymś, co nie zastąpi przeczytania dziesiątków artykułów, testów w internecie czy nawet książek o putterach. Indywidualne podejście można znalezć wyłącznie podczas dobrze przeprowadzonej sesji fittingowej, podczas której mamy możliwość zmierzenia parametrów swojego swingu, następnie przetestowaniu i wybraniu tej najbardziej nam sprzyjającej opcji.
Zainteresowanych fittingiem puttera odsyłam oczywiście do naszych centrów fittingowych oraz na demo days: www.fittingcenter.pl
Chcesz skorzystać z najlepszego fittingu kijów golfowych w Polsce?
Zapraszamy do nas!
Nasze Fitting Center zlokalizowane jest w Siemianowicach
Śląskich, na terenie Śląskiego Klubu Golfowego. Z całą pewnością jest to najlepiej wyposażone w Polsce miejsce, gdzie pod okiem profesjonalnego fittera możesz sobrać kije golfowe.
Posiadamy wszystkie czołowe marki główek: TaylorMade, Titleist, Callaway, Mizuno, Ping, Wilson Staff.
Do tego wybór shaftów i możliwości fittingowe ironów, drivera, woodów/hybryd oraz wedge.
www.fittingcenter.pl